- autor: mrc1899, 2013-09-25 19:46
-
Już w następnym wydaniu lokalnej gazety „Życie Gminy Krzemieniewo” pojawi się nowy dodatek piłkarski „Nasz GKS”. Jedna strona specjalnie dla nas! Wywiady, komentarze, prezentacja zawodników i konkursy. Zapraszamy do lektury! Dziś, na dobry początek, krótka rozmowa z trenerem GKS-u, Tomaszem Sinieckim.
-Jak ocenia Pan tegoroczną „A” klasę? Kto będzie faworytem rozgrywek i jaką rolę odegra w nich GKS?
-Drużyny, które w tamtym roku dobijały się do „okręgówki”, będą nadal brylowały. Po pierwszych meczach nie widzę, aby coś się w tej kwestii zmieniło. Te drużyny, które aktualnie są w czubie tabeli m.in. Sarnowianka, Sokół, powinny się w nim utrzymać. Jeśli chodzi o nas, to byliśmy przygotowani na trudny początek, myślę, że w niedługim czasie zaczniemy łapać potrzebne punkty. Nie da się czegoś dobrze zbudować w krótkim czasie. Interesuje nas środek tabeli, gdyż jest on dla nas jak najbardziej realny.
-Nie da się ukryć, iż kompletowanie składu GKS-u odbyło się troszkę na zasadzie pospolitego ruszenia. Z kim zatem przyszło Panu pracować? Jak Pan ocenia potencjał swoich piłkarzy?
-Potencjał osobowy jest bardzo duży! Indywidualnie zawodnicy wyglądają bardzo dobrze. Część z nich nie grała jednak przez pół roku, a to dla piłkarza bardzo długo. Mamy bardzo młodą drużynę, w jednym z meczy zagraliśmy w składzie, który miał średnią wieku 20,09 lat! Mamy dużo chłopaków poniżej dwudziestego roku życia. Nie gramy gorzej od innych, brakuje nam tylko troszkę boiskowego cwaniactwa, a to właśnie dają drużynie doświadczeni zawodnicy. To również oni dają spokój drużynie i ciągną ją w trudnych momentach. Nie jesteśmy jeszcze zgrani, ale to przyjdzie z czasem.
- Za nami miesiąc rozgrywek, jakie wnioski możemy wyciągnąć po tym czasie? Co należy poprawić w grze drużyny?
-Przytrafiało nam się za dużo błędów. Cały czas musimy te mecze weryfikować i omawiać. Problem jest przede wszystkim w obronie, ale cały czas szukamy tam rozwiązań. Jest to nasza najmłodsza formacja. Zawsze mówię, iż w ataku lub pomocy można sobie pozwolić na jakiś błąd, ale w obronie skutkuje on utratą gola. Dlatego większość naszych błędów, kończyła się prezentem dla doświadczonych zawodników drużyn przeciwnych. Jest potrzebna ciągła koncentracja. Są mecze, gdzie naprawdę gramy dobrze, a są takie, gdzie w 5 minut tracimy dwie bramki. A jeżeli tracimy szybko 1-2 bramki, to widzę że młodzież spuszcza głowy i jest podłamana, a przecież jest jeszcze kilkadziesiąt minut na odrobienie strat! Mimo tych wszystkich mankamentów, jestem jednak dobrej myśli!
Rozmowa przeprowadzona 17 września.
Rozmawiał Damian Marciniak